Jak to się stało.
Byłem normalnym chłopakiem na wielkim blokowisku. Moim najbliższym kolegą był sąsiad z piętra wyżej, dwa lata starszy Darek.
Normalny dom, dużo młodszy brat, pies.
Od początku spędzaliśmy z Darkiem dużo czasu razem i jak to dzieciaki eksperymentowaliśmy. Razem zaczeliśmy odkrywać seks. Z braku dziewczyn w zasięgu ciekawość kierowaliśmy na siebie. Pierwsze walenie konia, dotykanie.
Pewnie sporo osób ma takie doświadczenia.
Jednak my poszliśmy sporo dalej. W sumie nie wiem jak to się dokłądnie stało. Nie pamiętam tych wszystkich pierwszych razów z nim.
To pewnie już trochę świadczy o moim puszczalstwie.
W każdym razie najpierw zacząłem walić mu konia i lizać tyłek.
Tak, tak dobrze czytacie.
Nie wiem dlaczego akurat lizanie tyłka, ale to był początek.
Lizałem często i dokładnie, lubił to.
Ja chyba też - wstyd się przyznać.
Później mu zacząłem obciągać. Znowu nie pamiętam pierwszego razu. Ale w pewnej chwili to po prostu było.
Spotykaliśmy się codziennie, więc często to robiliśmy. Używał moich ust zamiast walenia konia. Kończył w ustach.
Nie pamiętam żebym prostestował, czy żeby musiał mnie przekonywać do połykania jego spermy.
Chyba od pierwszego razu spuszczał mi się po prostu w usta a ja to grzecznie połykałem. No cóż.
Robiliśmy to pod nieobecność rodziców u mnie, u niego, w piwnicy bloku.
No i po jakimś czasie postanowiliśmy spróbować w tyłek. Oczywiście w mój. I znowu nie pamiętam pierwszego razu.
Trochę mnie to męczy, że nie pamiętam utraty "dziewictwa".
Ale na pewnym etapie po prostu obsługiwałem Darka całkowicie. Lizałem mu tyłek, obciągałem i dawałem.
Czy to lubiłem ?
Chyba tak. Pamiętam jeszcze jak mnie bolał tyłek za każdym razem. Żartowaliśmy, że musi mnie najpierw "rozruchać".
Tak, lubiłem to. To był taki kumpelski seks. Zakazany owoc. Jedyne co mnie martwiło to, żeby nikt się nie dowiedział.
W osiedlowych opowieściach, takim kulcie męskości - bycie ciotą, cwelem to byłaby straszna hańba. Kompromitacja.
Uważałem, że nic mi nie grozi, no bo przecież Darek też nie miał się czym chwalić. Ok, moja sytuacja była gorsza, w końcu to ja obciągałem, lizałem tyłek i dawałem dupy - ale on też był "pedałem".
I trwało to sobie tak jakis czas, kilka miesięcy. Uczyłem się jak dobrze zajmować się mężczyzną, aż coś się zmieniło....
ale o tym w kolejnym wpisie...